Dawno, dawno temu, dobrą partię poznawało się po zdolnościach rozpłodowych i możliwości upolowania obiadu. Reguła była prosta – wysoki facet to dużo dzieci, dużo mamuciego mięska i dużo bezpieczeństwa.
W dzisiejszych czasach nikt już za mamutami nie biega, ale stereotyp pozostał – facet powinien być wyższy od kobiety. Oczywiście w praktyce wygląda to różnie, kobiety rosną coraz wyższe, a serce nie sługa – jeśli Twoje zapałało miłością do niższego faceta nie załamuj rąk :).
Wielki mężczyzna wcale nie musi być wysoki: Napoleon Bonaparte, Al Pacino, Elijah Wood, czy Dustin Hoffman wzrostem koszykarza raczej nie grzeszą, ale to ostatnia rzecz o której myślisz patrząc na nich...:) Można? Można.
Biorąc ślub z niższym facetem musisz postawić na jedną z dwóch opcji: albo uznasz, że zdanie innych Cię nie obchodzi i z dumą staniesz w szpilkach u boku ukochanego, albo postaracie się nieco zniwelować różnicę wzrostu. Przede wszystkim sprawa wymaga wiele taktu – Twój mężczyzna z pewnością chciałby być Twoją opoką, obrońcą i bohaterem (patrz początek tekstu) a problem wzrostu mu w tym nie pomaga. Sprawdź więc dyskretnie ile Twój luby mierzy, i według tego dobieraj rozmiar obcasa.
Co jeśli Pan Młody jest niższy, a Ty nie zdecydowałaś się na tak odważne podejście do problemu? Wybierz buty na płaskim obcasie, a lubemu delikatnie zasugeruj obuwie z podwyższoną wkładką. W dobrych sklepach znajdziecie takie, które doda kilka centymetrów wzrostu, wyglądając przy tym na najzwyklejsze męskie pantofle. Zainwestujcie w dobrze skrojony, dopasowany garnitur – optycznie wydłuży sylwetkę. Pionowe linie, dobra sylwetka, wyprostowane plecy i wyczucie smaku w magiczny sposób dodadzą kilka centymetrów każdemu. A przede wszystkim – bądźcie pewni siebie, uśmiechnięci i zadowoleni.
Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie miał jakieś „ale”. Tylko czy warto się nim przejmować?
Powiem nie, nie warto:)
Oczywiście, że nie warto!!! Ja mam wysokiego faceta (będzie dużo mamuciego mięska!!! ;), ale uważam, ze jeśli się kogoś kocha, wzrost nie jest ważny. Według mnie szukanie rozwiązań i optyczne oszustwa w postaci butów są zupełnie niepotrzebne. Przecież i tak wszyscy wiedzą, jak wyglądacie razem na codzień, że On jest niższy itd.. Ja bym się tym nie przejmowała :)
OdpowiedzUsuńBuziaczki!
Oczywiście, że nie:)tez bym się nie przejmowała, miłość to miłość!
OdpowiedzUsuńniewazny jest wyglad ,wazna jest milosc:)!!!!!!
OdpowiedzUsuńbuziolki:)))))
O, i takie podejscie bardzo mi sie podoba dziewczyny:)) buziaki:)
OdpowiedzUsuńMoja siostra jest ciut wyższa od męża, ale jedynie ona stara się nosić niższe buty. Nie całkiem płaskie, ale szpilki odpadają. Poza tym w niczym to nie przeszkadza, że jest niższy. Miłość...
OdpowiedzUsuńMilosc przede wszystkim...:)
UsuńJa jestem zdania że miłość nie wybiera, choc sama mam o 15cm wyzszego meża, znam pary w których oboje są równi badź właśnie kobieta jest ciut wyższa (moja teściowa od teścia;) nie przejmuja się tym absolutnie i ja to popieram!!! miłego dzionka
OdpowiedzUsuńSuper:)) i ja to popieram:)) Milego dnia Justynko:))
Usuń:))) Mój M jest właśnie niższy ode mnie :))) Wzrost nie gra roli w uczuciu. Ważne, aby się rozumieć i patrzeć w tym samym kierunku:)
OdpowiedzUsuńZ reguły noszę buty na niskim obcasie lub balerinki-bo tak mi po prostu wygodnie :)
Nie wyobrażam sobie biegania za maluchem w szpileczkach ;)
Na uroczystości i gale ubieram szpilki-nie przejmując się kompletnie różnicą wzrostu :) Każdy nas akceptuje i ceni za to kim jesteśmy a nie mierząc nas w centymetrach :P
Pozdrawiam cieplutko! :))))
I o to chodzi:)) Pozdrowionka:))
Usuńode mnie każdy jest wyższy, nie mam problemu :)
OdpowiedzUsuń:))))
Usuńoczywiście ,że nie ma to znaczenia,miłość to miłość, mój mąż jest odemnie dużo wyższy naprawdę dużo:)ja mam 152 a on jak koszykarz ale czy to istotne:)))))
OdpowiedzUsuńW ogole to nie jest istotne:))) najwazniejsze jest uczucie, ktore Was laczy i tyle..:)
UsuńSerio ciężko mi się wypowiedzieć... mam 150 cm... nie znam wielu mniejszych mężczyzn... :/
OdpowiedzUsuńKasiu to na pewno wzbudzasz wiele uczuc opiekunczych...superowo:)))
Usuńhahaha, no tak :D
UsuńMożna? no można tylko,że oni są tylko na ekranie ;D oczywiście, serce nie sługa jednak gdyby można było wybrać to raczej większość dziewczyn, wolałaby wtulić się w ramiona wyższego od siebie faceta i mieć poczucie,że uchroni ją przed niebezpieczeństwami świata ;) Natomiast jeśli już amor wystrzeli w Nas strzałę i jednocześnie trafi w niższego faceta, do którego zapała się wielką miłością, to co? nic tylko kochać :) i ludźmi się nie przejmować bo zazwyczaj Ci co mają najwięcej do powiedzenia, zazdroszczą :)
OdpowiedzUsuńTo prawda...:) nic tylko kochac:) dobrze powiedziane:))
Usuńfajny temat. Samemu mam problem odwrotny, moja żona jest o 40 cm niższa ode mnie, też ciekawie to wygląda:)
OdpowiedzUsuńWitam Cie Przemku w moich progach:))) pozdrowionka:)
UsuńNie warto się tym przejmować! Ale ja rzeczywiście choć jestem maluchem wolałam sporo wyższych facetów i taki jest mój mąż:)
OdpowiedzUsuńA ja tam wole tych mojego wzrostu, zbyt wysoki tez nie jest taki fajny:P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)))
UsuńJak dobrze, że należę raczej do maluchów :D
OdpowiedzUsuń:)))))))))
UsuńDziękuję Agnieszka :))
OdpowiedzUsuń:**
Podbudowaliście mnie wszyscy :)
Adus, dla Ciebie wszystko:)));)
Usuńnie widzę problemu, moja przyjaciółka (176) ma męża niższego o głowę:)
OdpowiedzUsuńNo i grunt, ze sie kochaja:))
Usuńdobry i ciekawy wpis:):) Ja na szczęście nie mam tego problemu bo mój narzeczony jest ode mnie wyższy. Ale właśnie miłość nie wybiera, a pozatym jeśli dwoje osób się kocha nie powinni przejmować się zdaniem innych ludzi tylko w dniu swojego ślubu robić to co im się podoba i wyglądać tak jak im się podoba:):D
OdpowiedzUsuńPewnie, ze nie powinni sie przejmowac:) Pozdrowionka:)
OdpowiedzUsuńA ja mam problem i nie sądzę żebym kiedykolwiek się go pozbyła. Mój partner jest drobniejszej budowy niż ja (chociaż nie jestem olbrzymem, taka średnia krajowa) i do tego jest niższy od wszystkich aktorów wspomnianych w Artykule. Ma mniej niż 160cm. Ja ok 165. Zawsze się stresuję przy wyjściach, chociaż czasami (kiedy mamy obowiązek pojawić się gdzieś razem - mniej) Wychowujemy wspólnie moje dziecko, czasami mam poczucie że nikt inny by nie chciał. To poniżające. Jednak jest to osoba, z którą jestem najdłużej - poprzednie moje związki trwały średnio po 3 miesiące.Ten trzy razy dłużej. Jest mi trudno z brakiem tego poczucia, o którym wszyscy piszą. Nie zawsze da się sprawę obrócić w żart... Czasami, jeśli człowiek jest wyczulony przez całe zycie na punkcie wyglądu, trzeba mieć dużo siły żeby być w takim związku...
OdpowiedzUsuń