Nie może się więc obejść bez notki o najbardziej charakterystycznych dla tego dnia kwiatach - goździkach! Traktowane jako relikt gierkowskiej ery niesłusznie wzbudzają niechęć. Te piękne, delikatne kwiaty doskonale nadają się na wiosenne i letnie wesela. Zachwycają bogactwem barw a choć w Polsce nie rosną w warunkach naturalnych, łatwo hodować je jako rośliny ozdobne. To jedne z najtrwalszych kwiatów ciętych - dzięki temu wybierając je będziesz miała pewność, że przez całą noc pozostaną piękne i świeże. Włączone do dekoracji stołów i sali weselnej, bukietu panny młodej a nawet butonierki pana młodego pięknie wpiszą się w stylistykę wesela nadając mu ciepły, romantyczny charakter.
Dekoracyjne są nie tylko kwiaty goździków ale też.. ich liście! Ozdobnie wybarwione idealnie nadają się do urozmaicenia "dolnych" partii dekoracji.
Goździki, zarówno kwiaty jak i liście, szczególnie pięknie wyglądały będą w towarzystwie floksów szydlastych, macierzanych czy innych roślin charakterystycznych dla naszych ogródkowych skalniaków.
Źródła foto:
www.fiftyflowers.com
www.weddingbee.com
www.wedding-planning-101.com
www.carolyneroehm.com
www.tiedbowblog.wordpress.com
www.thirdgradecupcakes.blogspot.com
Śliczne! W zyciu nie pomyslałabym o goździkach an taka okazje, a tu...okazuje się, że duuuży błąd, bo wyglądaja slicznie :-) Fakt, ciąży na nich chyba odcisk PRL-u, ale w końcu zmieniamy się, myslimy i możemy pozbyc się zaszłych przekonań :-) Brawo dla goździków!
OdpowiedzUsuńSuper blog. Gratuluję pomysłu.Trudno się odnieść do konkretnego posta, ponieważ wszystkie są bardzo przydatne i pouczające.Bardzo ale to bardzo żałuję, że nie było go 5 lat temu :)). Właśnie wtedy przygotowywałam ślub i przyjęcie weselne dla córki. Czegoś takiego wówczas mi brakowało. Wszystkie te cenne uwagi, pomysły i podpowiedzi w jednym miejscu. Naprawdę rewelacja. Ale nic straconego mam jeszcze jedną córkę :)).
OdpowiedzUsuńAaaa goździki uwielbiam.
Pozdrawiam
Alina
A ja miałam goździki na swoim weselu :) I bez wahania polecę je każdej pannie młode - rzeczywiście do końca wyglądały jakbym dopiero co je ścięła, do dekoracji wystarczyły zwykłe wstążki i wypożyczone wazony a wszystko w rozsądnej cenie. Chciałam, żeby stoły tonęły w kwiatach i taka gożdzikowa powódź sprawdziła się świetnie. Choć nie mogło się obyć bez "życzliwych" którym zawsze coś nie pasuje - od ciotki lubego usłyszałam, że te goździki to takie tandetne kwiaty, taniocha po prostu i dramat. Bo na ślubie jej córki były róże i hoho! (cóż z tego, że 4 na krzyż bo młodym nie starczyło na więcej? Róże były? Były! ;) )
OdpowiedzUsuńFajnie, że ktoś wreszcie postanowił odczarować goździki z prl - owskiego uroku, bo to piękne, świeże i mega romantyczne kwiaty :)