WITAM KOCHANI,
dziś nie będzie o Dalce ani o taśmie...
Złapała mnie potężna migrena...oj nie pamiętam kiedy ostatnio tak mnie bolała głowa
:((((
W związku z tym dziś króciutko, ale mam nadzieję inspirująco...
Coś co ostatnio mnie urzekło to...skarpeteczki na krzesło...
źródło:pinterest.com
Mam nadzieję, że będzie to inspiracją choć dla niektórych z Was na długie jesienne wieczory...:)
Ja na szydełku ani na drutach ani w ząb, chociaż...może i potrafię ale to jednak nie moja bajka...
Za to poszukuję kogoś, kto zrobiłby dla mnie 2 takie małe skarpeteczki...:)
Najlepiej w paski..:) Nie, to nie dla krzesełka akurat ale dla innych przedmiotów w moim domu, które niezbyt pięknie wygląda, a takie skarpeteczki myślę, że nadałyby im charakteru... Są dwie opcje mogę zamówić albo wymienić się z kimś na coś innego..;))
Gdyby ktoś chciał to piszcie: wedd.fairy@gmail.com
a ja dalej idę zmagać się z migreną...
pa...
Kochana!! Trzymaj się dzielnie, wiem jakie to paskudztwo ta migrena. Mnie pomaga espresso z sokiem z cytryny + magnez. Pisałam kiedyś o tym? Spróbuj! Dagi z House of Ideas podsunęła mi jakiś czas temu ten pomysł i od marca tym się właśnie ratuję... Odpukać... Mamy wrzesień i od tamtej pory zawsze mnie ratowała ta miksturka! Skarpetki na nóżki krzesła?? EKSTRA!! Na myśl przyszła mi Justynka... może Ona zrobi z Tobą jakąś wymiankę :) Zna się na rzeczy, ja niestety mam dwie lewe ręce :) Pozdrawiam Cię Kochana! ....ja nieśmiale wracam... na nowe śmieci :)
OdpowiedzUsuń;*
Usuń:))))))))))))))))
UsuńMalinko skarbie:) dziekuje Ci za rade, wczoraj wieczorem jakos proszek w koncu pomogl, ale nastepnym razem zastosuje sobie wlasnie kawke z cytryna..
UsuńTak, pomyslalam o Justynce od razu ale chcialam zeby sie wypowiedziala i no i kilka pieterek w dol okazalo sie, ze ma inne zajecia obecnie wiec lowy jej z taka drobnostka zawracac nie bede, ale zawsze o niej pamietam:)
Wracasz?? to swietna wiadomosc:)))))) Buziaki!
Bardzo się cieszę, że Ci leki pomogły... Oby Ci już nigdy nie wróciła migrena, ale na wszelki wypadek pamietaj o tym ;)) :*
Usuńteraz i krzesełko przetrzyma jesienne chłody i pluchy :)
OdpowiedzUsuńpomysłowa kobieta jesteś!
Hihi, no jakos mnie to ujelo...pozdrawiam:)
UsuńSkarpety na krzeselka juz widzialam, sa bardzo pozyteczne podloga nie bedzie porysowana ,a przy okazji ciekawie wygladaja :))) Ja nigdy nie mialam migreny, ale ostatnio mam takie dziwne uciskanie w skroniach ala migrena. Zdrowka zycze.
OdpowiedzUsuńBuzka :***
Madzia to co Ci doskwiera to są chyba napięciowe bóle głowy.
UsuńBrrr z tą jesienią:/
OOO...dziekuje za informacje.Poszukam informacji w internecie.
UsuńMadziu dziekuje, dzis jest z deczka lepiej. A nasza lawendowa panna ma racje, to napieciowe bole glowy moga byc, to sie mniej wiecej tak objawia. (oczywiscie o ile nie ma problemu ze stawem skroniowym)
UsuńBuziaki*
Współczuję migreny, ból nie do opisania...też przez to czasami przechodzę.
OdpowiedzUsuńcudowny pomysł na ochraniacze na nóżki krzeseł
Tak to nie sa ciekawe chwile....
UsuńPozdrawiam cieplutko!
Aguniu trzymaj się dzielnie, właśnie czytałam u innych jak bardzo męczy Cię to cholerstwo...nie mam sposobu, nie miewam migren...ufff
OdpowiedzUsuńSkarpetki na krzesła świetne, jak będę miał siedziska to i o "ocieplaczach" pomyślę;)
Kochana oczywiście się polecam, niestety może się to odwlecz w czasie bo mam masę zaległości...ale jak coś wiesz gdzie mnie szukać;***
Justys kochana, pomyslalam, ze Ty wlasnie takie fajne rzeczy robisz, ale to w tym momencie juz Ci taka drobnostka zawracac glowy nie bede, skoncz sobie na spokojnie pozostale rzeczy, jak bede miala cos "grubszego" do zrobienia to sie zglosze:)))
UsuńBuziaczki:)
super ... właśnie zastanawiałam się nad naklejkami pod krzesełka by moją nową piękną podłogę nie rysować, a tu mi serwujesz taki pomysł.... dzięki wielkie..
OdpowiedzUsuńIz
A prosze bardzo:))) Sama bym sie pokusila o takie skarpetki na krzeselka ale mam w wiekszosci kwadratowe nozki krzesel, a to jednak lepiej chyba wyglada na okraglych...
UsuńPozdrawiam, milego dnia..
rewelacja!
OdpowiedzUsuńszczególnie pierwsze zdjęcia powaliło mnie na kolana! boskie!:)
buszując nieraz we wszelakich inspiracjach nie natknęłam się jeszcze na krześlane skarpety:D
Agnieszko dużo ZDROWIA!
A widzisz, milo, ze moglam zaskoczyc:)
UsuńDzieki kochana..:)
skarpetek to może nie, ale ten taborecik i koszyczek z pierwszego zdjęcia bardzo bym chętnie u siebie widziała ;)
OdpowiedzUsuńTak ten taborecik i koszyczek sa rewelacyjne...:)
UsuńBardzo fajny pomysł!! hahaha
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę! Akysz migrena..!!!
pozdrawiam
Dziekuje Ci, chyba sobie poszla na razie, niech juz nie wraca...!
Usuńbuziaki
Te skarpeteczki są świetnie, nie znoszę pisku szurania krzesłem po podłodze, a tu by się mi znakomicie sprawdziły:))) Inspirujesz kochana i za to dziękuje!
OdpowiedzUsuńAgusia na migrene polecam natrzeć czółko i skronie olejkiem olbs, albo ciepła kąpiel i dużo pary w łazience. U mnie z jesienią odnawia się neuralgia i wtedy między innymi i tym się ratuje przy niemożliwych bólach głowy. Trzymaj się kochana, dużo zdrówka życzę, odpoczywaj, jutro będzie lepiej:)))))) Buziak:****
Dzieki Ci kochana, zawsze to jakis kolejny pomysl na te bole, zapamietam sobie...
UsuńBuziaczki, milego dnia dla Ciebie...:)
Skarpetki na krzasla no oryginalny pomysl hiiii........widzialam sa tez getry calkiem niezle sie prezentuja:P,bardzo wesole i fajne rozwiazanie,ze tez o tym nie pomyslalam i naklejalam filc taki szary i nudny:****
OdpowiedzUsuńA migreny wspolczuje,okropnosc:***
UsuńA ja tez Ewelinko naklejalam filce, mysle sobie, ze gdybym miala okragle nozki krzesel, to bym sie moze pokusila gdzies na te skarpeteczki ale mam kwadratowe, a to chyba by gorzej wygladalo...
UsuńBuziaki kochana...
Skarpetki na krzesełkowe nóżki heh tego jeszcze nie widziałam ale przecież zima się zbliża..
OdpowiedzUsuńmnie zachwycają krzesełkowe nóżki umoczone w farbie, takie to proste a dodaje smaczku.
Pozdrawiam i wygoń szybko tą paskudną migrene :)
Dziekuje, na razie sobie polazla wredota:))))
Usuńpozdrowka
hej :)
OdpowiedzUsuńgenialny pomysł te skarpeteczki:)
wspaniale ocieplą wnętrze w te długie jesienne i zimowe wieczory:) podobają mi się równie mocno co ocieplacze na kubeczki.
a migrena to nie jest nic dobrego... coś o tym wiem i też czasami mam takie bóle głowy, że ruszyć się nie mogę, bo każdy krok boli.. i tak pulsuje okropnie,.
trzymam kciuki aby szybko przeszło.
ja robię sobie czasami okłady z mokrego zimnego ręcznika. mi pomaga, spróbuj..
buziaki
Dziekuje, tez wlasnie oklady sobie robilam, jakos sobie poszla ode mnie...
UsuńBuziaki
cudowne i ten koszyk na włóczkę!!!
OdpowiedzUsuńno rewelacja... no po prostu BAJKA
hihi, ciesze sie, ze sie spodobalo Marys:)))
UsuńTy z migreną , ja z chorobą : ( - damy radę ! Rozwaliłaś mnie tymi "skarpetkami " : )
OdpowiedzUsuńTak trzeba dac rade i koniec, nie ma wyjscia:))
Usuńtez zdrowiej!!
Ależ urocze:)
OdpowiedzUsuńCo do migreny, to życzę Ci aby jak najszybciej minęła. Strasznie nieprzyjemna sprawa, brrrr.
Pozdrawiam
Dzieki wielkie, milego dnia zycze!:)
UsuńZimno jest strasznie, ale takie krzesełko na pewno nie zmarznie ;)
OdpowiedzUsuńno jeszcze tego nie widziałam :):):)
OdpowiedzUsuńa migreny serdecznie współczuję, znam ją aż nadto. A skarpeteczki paskowane mogę Ci udziergać :)
A to moze i sie zglosze:) dziekuje:)
Usuńpozdrawiam
Allle fajne te skarpeteczki :-)))
OdpowiedzUsuń:))
UsuńPierwszy raz widzę coś takiego, PRZEUROCZE:)
OdpowiedzUsuńWidziałam już uszkodzone krzesło owinięte bandażem... ale w skarpetkach - nigdy :D
Ludzie maja pomysly, prawda?:)))
UsuńEwelinka pewnie by umiała takie zrobić. Może zajrzy to przeczyta. Fajny pomysł.
OdpowiedzUsuńWlasnie juz dwie dziewuszki sie do mnie zglosily takze chyba bede miala tez drobiazg:)))
UsuńMilego dnia Sylwus:)
Ale super pomysł!
OdpowiedzUsuńJa mam i druty, i wółczkę, i sąsiadkę z dołu co to nawet chciałaby mnie trochę nauczyć... Może zaproszę ją w końcu na kawę i w któryś jesienny wieczór w końcu zacznę przygodę.
Gratuluje sasiadki:)))
Usuńpozdrawiam serdecznie:)
uśmiałam się!!! pomysł niezwykły! a Ty się trzymaj kochana!
OdpowiedzUsuńDzieki kochana, dzis jest duzo lepiej...:)***
Usuńświetne takie skarpetoly! ;)
OdpowiedzUsuńmam i powiem ,że sie sprawdzają wysmienicie :))))
pozdrawiam
Ag
ps. mam nadzieje ,że dzis lepiej ;)
Tak, dzisiejszy dzien o niebo lepszy, buziole!:)
UsuńZdrówka! Ja też ostatnio chodzę przeziębiona :(
OdpowiedzUsuńSkarpeteczki na krzesła są urocze :)
:)
Usuńzdrowka takze...
Śliczne te skarpeteczki, chyba sama takie wydziergam dla moich krzesełek.
OdpowiedzUsuńkiedyś całkiem sprawnie operowałam szydełkiem i wszystkie moje lalki miały szydełkowe ubranka, ale teraz nie pamiętam nic z tego a szkoda... trzymam kciuki żeby migrena już Cię nie nawiedzała, trochę wiem co to znaczy, bo moja siostra miewa:(
OdpowiedzUsuńDziekuje...
Usuńna pewno cos jeszcze pamietasz;))
Urzekły mnie te fioletowe :) w połączeniu ze starym, wysłużonym krzesłem wyglądają na prawdę fajnie :)
OdpowiedzUsuńSkarpeciaki na krzesełka są cudne, jak tylko odnowie krzesła do kuchni to penwie i one takie dostaną - aby dbać o podłogę ;)
OdpowiedzUsuńNie posiadam krzeseł, niestety.
OdpowiedzUsuńTwoja migrena ma jakieś poważne podłoże?
Zdrówka!
Wiesz co pojawia sie i znika, nieraz moze jej nie byc kilka tygodni a nawet miesiecy, a potem np. znowu cyklicznie np. raz na 2 tyg. Ale teraz mialam naprawde dluga przerwe...
UsuńPozdrawiam takze:)
Jakie słodziutkie skarpetunie! Miodzio! I kolorki przepiękne:)
OdpowiedzUsuńDużo zdróweczka kochana, migrena to nic fajnego...
Buziaki:*
Buziaki Misiu:))
UsuńNIeźle, ale tym razem nie w "moim sstylu", z chęcią podziwiałabym to u kogoś, bo wygląda fajnie, jednak kocham drewno w surowej formie więc jakoś mnie nie kusi :/
OdpowiedzUsuńale co ja widze na pierwszy zdjęciu "stropy" ? wczoraj kupiłam całą paczkę i zaraz schrupię jednego do kawy :]
pozdrawiam
skarpetki są mega słodkie, takie cukiereczki!super!chyba takie zrobie:)
OdpowiedzUsuńSo funny and pretty!
OdpowiedzUsuń♥ Franka
Bardzo uroczy pomysł. I praktyczny, można obyć się bez szurania po podłodze :)
OdpowiedzUsuń